Wychowywanie dziecka do momentu odsadzenia

Odchów kóz do momentu odsadzenia. Dla nowonarodzonych dzieci przygotowywane jest wygodne, miękkie legowisko, a jeśli matka ich nie poliże, przeciera się je lekko suchą słomką, ręcznikiem lub szmatką i posypuje otrębami, po czym koza zwykle zaczyna lizać.

Już od chwili narodzin dzieci próbują stanąć na nogi i w większości przypadków szybko im się to udaje, a następnie zaczynają szukać sutków matki i próbują ssać, co jednak nie zawsze kończy się sukcesem. Półtorej godziny po urodzeniu koźlęta doprowadza się do wymion matki, a jeżeli w dalszym ciągu nie mogą ssać, czynność tę powtarza się po godzinie, a po nakarmieniu kozy doi się kozę i konserwuje się siarę, a jeśli koza jest mleczna, potem dają jej wypić pierwsze mleko.

Nie należy go wylewać, ponieważ musi spełniać ważny cel w ciele noworodka i musi być mu dostarczony w taki czy inny sposób. Siara jest niezbędna noworodkowi nie tylko do odżywiania, ale także jako środek przeczyszczający w celu usunięcia pierwotnego kału, a także do wytworzenia biernej, tzw. Odporności siarowej w organizmie noworodka. W ciągu pierwszych 36 godzin życia jelita noworodka są w stanie wchłonąć globuliny z siary w niezmienionej postaci. Przed przyjęciem siary nie należy podawać dziecku żadnych substancji przez żołądek, gdyż zmniejsza to dwu-, trzykrotnie możliwość przenikania białek odpornościowych.

Dzieci można karmić naturalnie pod mamą i sztucznieOpiszmy obie te metody.

Zwykle matka karmi przez 5 do 6 tygodni, ale w przypadku przyszłych reproduktorów i kóz mlecznych pożądane jest jak najdłuższe wydłużenie tego czasu.
Można dzieci cały czas zostawiać z mamą i pozwalać im ssać do woli i o dowolnej porze (tak jak przy hodowli ras wełnistych i puszystych), ale nie można ich dłużej zostawiać pod macicą niż 8-14 dni, a następnie związać je, pozwalając im na wymię tylko w określonych momentach.
W ocenie tych dwóch sposobów naturalnego żywienia kóz opinie właścicieli są odmienne.

Zwolennicy jednej metody twierdzą, że jeśli pozwolimy kozie dobrowolnie ssać macicę, wypija ona jednorazowo mniej mleka i dzięki temu lepiej je trawi, a poza tym jest w tym przypadku mniej opieki nad dziećmi. Zwolennicy innej metody natomiast uważają, że oddzielając dzieci od matki i ustalając godziny ssania, unikają ciągłego niepokoju pielęgniarek, a to zapewnia lepsze trawienie i strawność wypijanego mleka.
Karmienie mlekiem matki jest oczywiście droższe niż karmienie sztuczne, dlatego też nie jest opłacalne w przypadku potomstwa nieprzeznaczonego dla plemienia, natomiast w przypadku zwierząt hodowlanych jest absolutnie konieczne.

W niektórych gospodarstwach mlecznych dzieci przez pierwsze 4-5 dni pozostają pod opieką matki, a mleko nadal nie jest do końca normalne, ale wydaje nam się to zupełnie nieuzasadnione i należy wybrać jedną z dwóch rzeczy: albo karmić koźlę pod matką, czyli jak to się robi z bydłem, karmionym sztucznie.
Jeśli koza urodziła troje lub więcej koźląt, to po pierwszym dniu jedno lub dwoje będzie musiało zostać zabite, jeśli nie można ich przenieść do innych kóz, z których każda ma po jednym koźlęciu. Trójka dzieci jest obciążeniem dla matki. W przypadku sztucznego karmienia dzieci przenosi się do innego pokoju, aby ani matka, ani one się nie słyszały, i przez pierwsze 4-5 dni karmione są świeżo udojonym mlekiem matki, co półtorej do dwóch godzin. Karmienie pełnym mlekiem trwa 4 tygodnie. W tym miejscu wypadałoby powiedzieć kilka słów o uczeniu dziecka picia mleka i popijania, ponieważ po 10-15 dniach zaczyna już samodzielnie jeść. Im szybciej koza zje pokarmy roślinne, tym szybciej rozwinie się u niej prowansal i tym szybciej zacznie jeść pokarmy roślinne.
W przeciwieństwie do większości innych młodych kóz, często wymagają interwencji właściciela w celu przyzwyczajenia ich do połykania. Oczywiste jest, że aby dać więcej mleka, należy wchłonąć jak najwięcej płynu, ale tymczasem koza, która od najmłodszych lat nie była przyzwyczajona do picia, często odmawia płynnego pokarmu.
Aby przyzwyczaić dziecko do przyjmowania takiego jedzenia, należy go położyć na kolanach, lewą ręką pochylić głowę do pomyj, a palcem wskazującym prawej ręki zanurzonym w pomyjach dotknąć języka i podniebienia. Młode zwierzę zaczyna ssać palec, który stopniowo usuwa się z pyska, a wkrótce koza uczy się pić płynny pokarm.
Dobrze jest także posypać pysk koźlęcia odrobiną soli, a po pół godzinie podać napój według powyższego sposobu pokazanego na rysunku.
Zwykle do sztucznego karmienia kóz używają plastikowego lub emaliowanego wiadra, ale zdecydowanie nie zalecamy używania drewnianych przyborów, których utrzymanie w czystości jest bardzo trudne, poza tym do picia jest poidło smoczkowe. Kozę można także podlewać z butelki z gumowym smoczkiem, co jest najbardziej zbliżone do naturalnego karmienia, lub po prostu z wiadra, zanurzając czubek pyska w pomyjce i pozwalając kozie nauczyć się pić. W tym drugim sposobie należy uważać, aby nie zanurzać nozdrzy w napoju, gdyż w tym przypadku koza nabywa zwyczaj połykania zbyt dużej ilości mleka na raz. Ogólnie rzecz biorąc, picie z wiadra jest niewygodne, ponieważ mleko dostaje się do żołądka nierozcieńczone śliną, co zakłóca trawienie.

Od początku piątego tygodnia życia mleko pełne stopniowo rozcieńcza się wodą, dodając płatki owsiane, siemię lniane, otręby, tak aby w siódmym tygodniu dziecko otrzymało tylko jeden zacier. Należy także stopniowo przyzwyczajać dziecko do dobrego siana łąkowego i świeżej trawy. Do każdej karmy warto dodać odrobinę soli kuchennej, która świetnie wpływa na trawienie i zwiększa apetyt.
Kozy należy karmić mlekiem pełnym przez miesiąc dłużej niż kozy.
Ćwiczenia na powietrzu zarówno dla młodego zwierzęcia, jak i dla matki karmiącej są absolutnie konieczne. W ciepłe dni, wiosną i latem, matka z dziećmi (o ile nie zostaną zabrane) wypuszczana jest w powietrze już od 3 dnia, a odstawione od piersi koźlęta można wypuszczać do biegu, a od drugiego tygodnia życia pozostać w powietrzu przez cały dzień.

Na zimę i deszczowe dni warto mieć w stodole przestronny pokój, w którym dzieci będą mogły swobodnie się bawić.

Jeśli dzieci ssą pod macicą, to po każdym ssaniu konieczne jest podawanie mleka, ponieważ dzieci nie zawsze uwalniają wymię z mleka. Starsze dzieci czasami nie mają wystarczającej ilości mleka matki i wówczas należy je dokarmiać mlekiem krowim lub preparatami pełnotłustymi (WMS), które produkują niektóre wytwórnie pasz lub mleczarnie jagniąt. Zawierają 27-30% tłuszczu, 24-26% białka, do 7% popiołu oraz dodatki witaminowe i pierwiastki śladowe. Przed podaniem preparat mlekozastępczy rozcieńcza się w ciepłej wodzie w ilości 200 g na 800 g wody. Powstałą zawiesinę schładza się do 38-40° i odparowuje.
Kozy najlepiej karmić siarą i mlekiem matki lub karmiącej parami, jednak po dojeniu kóz do wygięcia siarę często przechowuje się w lodówce. W takich przypadkach siarę lub mleko podgrzewa się do temperatury 37-38° i pije ze smoczka lub poidła sutkowego.
Starsze kozy (30-45 dni) zaczynają pić mleko rozcieńczone przegotowaną wodą. Do tej mieszanki dodaje się posiane płatki owsiane, mąkę lub otręby pszenne, a także puree z gotowanych ziemniaków. Zaczynają podawać takie dodatki początkowo w małych ilościach, stopniowo zwiększając liczbę domków letniskowych w taki sposób, aby do czasu odsadzenia dzieci mogły samodzielnie spożywać duże ilości paszy roślinnej.

Należy zawsze pamiętać, że u kóz przedsionek (żwacz, księga i siatka) są słabo rozwinięte po urodzeniu i osiągają rozwój niezbędny dla przeżuwaczy w trzecim miesiącu życia.
Czystość przy karmieniu dzieci ma ogromne znaczenie, schłodzone w misce mleko szybko skwaśnieje w wyniku zabrudzeń, zaczyna fermentować i powoduje biegunkę, często kończącą się śmiercią.
Przy prawidłowym karmieniu i wystarczającej ilości ruchu na świeżym powietrzu dzieci szybko się rozwijają i rosną.

Do celów lęgowych należy zatrzymać koźlęta urodzone wiosną, urodzone w okresie od lutego do kwietnia, charakteryzujące się najlepszym zdrowiem, produktywnością i budową matki.
W wieku od półtora do trzech miesięcy dzieci są zwykle odbierane matkom.
SP Urusow

Możesz dodać tę stronę do zakładek